Dziś, popijając kawkę i przeglądając Internet wpadłam na zdjęcia z urodzin jednej z rodzimych celebrytek. No i patrzę, czytam, a ONA – zupełnie bez obciachu – robi coś, co dla wielu kobiet jest nie tylko obciachem, dramą, dramatem, złem koniecznym, i w ogóle ten temat nie istnieje i raczej, żeby #NIGDYNEVER nie zaistniał… ONA przyznaje się do swojego wieku! I od razu w mojej głowie padło pytanie: dlaczego tak wiele z nas czuje wewnętrzny opór przed przyznaniem się do swojego wieku? Dlaczego na pytanie o wiek odpowiadamy z przymrużeniem oka, że przecież kobiet o wiek się nie pyta, a punktujemy te z nas, które swój wiek ze znanych tylko sobie powodów ukrywają? Dlaczego tak się dzieje? 

Nie znam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nie wiem, czy większy wpływ ma na to nasza natura, czy kultura. A może po prostu nie wierzymy czasami w to, ile mamy lat i jak ten czas płynie. A może też wiek nie ma dla nas aż takiego znaczenia, ot co, to tylko liczba, która przecież mnie nie definiuje… Ile nas, tyle lat tłumaczeń… Wiem jednak, że obojętne od tego, czy wiek ma dla nas znaczenie, czy nie, to chciałabym, abyśmy go po prostu akceptowały, każdego roku, każdego dnia. To nasze doświadczenie i nasza historia, którą wciąż piszemy. Zmieniamy się z wiekiem i to jest tak samo naturalne, jak piękne. Najgorsze to stanąć w miejscu, albo się cofnąć. Dlaczego więc chcemy to robić naszej historii? Nie przyznawanie się do czegoś może budzić obawę, kojarzyć się z błędem, wstydem. A przecież to nie ma nic wspólnego z wiekiem. Nie wstydźmy się naszej historii. Nie wstydźmy się czasu, który przeżyłyśmy. Każdy rok to inne doświadczenie: dzieci, przyjaciele, partnerzy, prace, miłości, smutki, imprezy, porażki, zwycięstwa, spokój, chaos, wyjazdy, nauki, przychodzenia, odchodzenia. Istniejemy w tym czasie, i to nas tworzy. 

Gdyby nie te wszystkie lata, nie byłoby nas tu i teraz. 

Takich, jak jesteśmy, dzięki temu co przez ten czas przeżyłyśmy. 

Zatem niech żyje nasz wiek! A my w nim!

Smacznej kawusi!

PS

Mam 42-lata, akceptuję swój wiek, a jednocześnie chcę zachować zdrową i jędrną skórę jak najdłużej. Nie, nie chcę walczyć z czasem, ale mogę sprawić, że będzie dla mnie płynął przyjemniej 😉 Słowo przeciwzmarszczkowy na pudełku kosmetyku nie wywołuje we mnie lęku, ale ciekawość: co kryje ten krem czy tonik, że działa ujędrniająco i wygładzająco. Tym bardziej jestem ciekawa jego działania na sobie, gdy wiem, że przyniósł efekty innym kobietom. Bo wiem, że o swoim wieku możemy mówić niechętnie, ale o tym, że pozbyłyśmy się zmarszczek to wręcz przeciwnie 😉

 

Related posts

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do góry
Awesome Cosmetics

Kosmetyki naturalne

Z natury szukamy, tego co najlepsze.
Śledź nas na social mediach